Aparat biurokratyczny każdego państwa burżuazyjnego, niezależnie od jego formy, wznosi się ponad ludnością, umacnia swe rządy przez kultywowanie wzajemnej lojalności wśród klasy rządzącej i systematyczne propagowanie wśród mas strachu przed rządzącymi i służalczości wobec nich. Rewolucja Październikowa, zastępując starą machinę państwową przez rady robotnicze, chłopskie i żołnierskie, zadała najcięższy w historii cios staremu bałwanowi państwa biurokratycznego.
Program naszej partii w tej sprawie głosi:
“Prowadząc najostrzejszą walkę przeciw biurokratyzmowi, RKP(b) stosuje dla całkowitego zwalczenia tego zła następujące środki: 1) Obowiązkowe wciąganie wszystkich delegatów do Rad w określoną pracę w administracji państwowej. 2) Ciągłą rotację tych zadań, tak że każdy delegat jest stopniowo zaznajamiany ze wszystkimi resortami administracji. 3) Stopniowe wciąganie wszystkich ludzi pracy, wszystkich do ostatniego, w pracę administracji państwowej. Pełne i wszechstronne przeprowadzenie tych środków, które są dalszym krokiem na drodze wytyczonej przez Komunę Paryską - oznacza uproszczenie funkcji administracji, i wraz ze wzrostem poziomu kulturalnego robotników będzie prowadzić do zniesienia władzy państwowej”.
Kwestia radzieckiego biurokratyzmu jest nie tylko kwestią purpury i berła. Na dole jest to kwestia roli klasowej odgrywanej przez biurokrację, jej społecznych powiązań i sympatii, jej władzy i uprzywilejowanej pozycji, jej stosunku do nepmanów i do niewykwalifikowanych robotników, do intelektualistów i analfabetów, do żon radzieckich dygnitarzy i najmniej uświadomionych chłopek, itd. Czyjej ręki uścisk jest najbardziej oficjalny? To jest fundamentalna kwestia, która co dzień rozstrzyga się w doświadczeniu życiowym milionów ludzi pracy.
W przededniu Rewolucji Październikowej Lenin, odnosząc się do analizy Marksa dotyczącej Komuny Paryskiej, mocno podkreślał, że:
“Za socjalizmu urzędnicy przestaną być biurokratami, być czynownikami. Przestaną w takim stopniu, w jakim wprowadzimy nie tylko zasadę wyboru, ale i odwoływania, zasadę wypłacania im płac porównywalnych z przeciętną płacą robotnika, i także zastąpienie instytucji gadających przez pracujące - to jest przez instytucje, które i wydają ustawy, i wprowadzają je w życie”.
W którym kierunku rozwijał się aparat państwa radzieckiego w ostatnich latach? W kierunku uproszczenia i zmniejszenia kosztów? Proletaryzacji? Zbliżenia ludzi pracy w mieście i na wsi? Zmniejszenia przepaści między rządzącymi a rządzonymi? Jak się rzeczy mają, jeśli chodzi o wprowadzanie większej równości w warunkach życia, prawach i obowiązkach? Czy zrobiliśmy postępy w tej sferze? Jest dość oczywiste, że nie da się odpowiedzieć twierdząco na ani jedno z tych pytań.
Już nie mówiąc oczywiście o tym, że rzeczywista i pełna równość może zostać osiągnięta jedynie wraz ze zniesieniem klas. W epoce NEP zadanie wyrównywania jest utrudnione i opóźnione, ale nie zostało anulowane. Dla nas NEP nie jest drogą do kapitalizmu, lecz drogą do socjalizmu. Dlatego stopniowe wciąganie wszystkich ludzi pracy, wszystkich do ostatniego, w pracę administracji państwowej, systematyczna walka o większą równość, pozostaje i za NEP jednym z najważniejszych zadań naszej partii. Ta walka może się zakończyć zwycięstwem jedynie na podstawie wzrostu uprzemysłowienia kraju i kierowniczej roli proletariatu we wszystkich gałęziach budownictwa materialnego i kulturalnego. Ta walka o większą równość nie wyklucza w okresie przejściowym wyższego opłacania wykwalifikowanych robotników, wyższego opłacania nauczycieli niż krajach burżuazyjnych, rosnących wynagrodzeń dla fachowców itd.
Trzeba sobie jasno uświadomić, że w tych ostatnich latach liczebność armii urzędników wzrosła. Konsoliduje się ona, wynosi ponad ogół ludności i miesza się z bogatszymi elementami miast i wsi. Instrukcje z 1925 r., które przywróciły prawa wyborcze licznym elementom eksploatatorskim, były bardzo jasnym wyrazem faktu, że aparat biurokratyczny, do samej góry, stał się odpowiedzialny za natarczywość tych elementów społeczeństwa, co zakumulowały znaczny majątek. Anulowanie tych instrukcji, które były faktycznie złamaniem radzieckiej konstytucji, było rezultatem krytyki ze strony Opozycji. Ale pierwsze wybory pod rządami tych instrukcji już ujawniły w w wielu miejscowościach usiłowanie zachęcania z góry, by zredukować tak bardzo, jak tylko się da, krąg tych, dobrze się mających grup, które są pozbawione praw wyborczych. Mimo wszystko tu już nawet nie o to chodzi. Wraz z rosnącym względnym wzrostem nowej burżuazji i kułaków i ich przenikaniem się z biurokracją, wraz z niewłaściwą polityką naszego kierownictwa w ogóle, kułacy i nepmani, nawet pozbawieni praw wyborczych, są zdolni do wywierania wpływów na tworzenie i politykę przynajmniej niższych organów radzieckich, chociaż sami pozostają za kulisami.
Penetrowanie Rad przez niższe elementy kułackie i półkułackie oraz burżuazję miejską, które rozpoczęło się w 1925 r. i zostało częściowo powstrzymane przez kontratak Opozycji, jest bardzo głębokim procesem politycznym, którego ignorowanie lub godzenie się z nim zagrażałoby dyktaturze proletariatu bardzo strasznymi konsekwencjami.
Rady miejskie, fundamentalny instrument wprowadzania robotników i wszystkich ludzi pracy w ogóle, wszystkich do ostatniego, w zadania administracji państwowej, w ostatnich latach utraciły wszelkie rzeczywiste znaczenie. Jest to wyraz niewątpliwej zmiany w stosunku sił klasowych na niekorzyść proletariatu. Stawienie oporu tym zjawiskom przez odrodzenie Rad czysto administracyjnymi środkami jest nie do pomyślenia. Można im stawić opór jedynie twardą polityką klasową, decydującym odparciem nowych wyzyskiwaczy, rosnącą aktywnością i wagą proletariatu we wszystkich bez wyjątku instytucjach i organach państwa radzieckiego.
Teoria Mołotowa, że nie możemy się domagać ściślejszego zespolenia robotników z państwem i państwa z robotnikami, bo państwo juz i tak jest robotnicze (“Prawda” z 13 grudnia 1925 r.) jest formułą biurokratyczną i taką brednią, że większej nie można sobie wyobrazić. Sankcjonuje ona na przyszłość wszelką dającą się pomyśleć biurokratyczną perwersję. Wszelka krytyka tej antyleninowskiej teorii Mołotowa - teorii, która cieszy się otwartym lub milczącym poparciem szerokich kręgów radzieckiego czynownictwa - jest określana przez obecne kierownictwo jako socjaldemokratyczne odchylenie. Ale twarde potępienie tej i wszelkich podobnych teorii jest koniecznym warunkiem wszelkiej rzeczywistej walki przeciw biurokratycznym perwersjom. Taka walka nie oznacza tylko przekształcenia pewnej liczby robotników w urzędników. Oznacza zbliżenie do robotników i biednych chłopów całego aparatu państwowego, całej jego codziennej pracy.
Obecna urzędowa walka przeciw biurokratyzmowi, nie opierająca się na klasowej aktywności robotników, lecz próbująca zastąpić ją wysiłkami samego aparatu nie daje i nie może dawać żadnych istotnych rezultatów. W wielu wypadkach nawet promuje i umacnia istniejący biurokratyzm.
W życiu wewnętrznym Rad także można zauważyć w ostatnich latach serię całkowicie reakcyjnych procesów. Rady mają coraz mniej do gadania w rozstrzyganiu fundamentalnych kwestii politycznych, gospodarczych i kulturalnych. Stają się tylko dodatkiem do komitetów wykonawczych i prezydiów. Praca administracyjna coraz bardziej koncentruje się w rękach tych ostatnich. Dyskutowanie problemów na plenarnych sesjach Rad jest czysto pokazowe. Równocześnie wydłuża się kadencja organów radzieckich, a kontrola mas robotniczych nad nimi jest coraz mniejsza. Wszystko to wiele wzmacnia wpływ urzędników na podejmowanie decyzji we wszystkich kwestiach.
Administrowanie ważnymi resortami spraw miejskich często leży w rękach jednego lub dwu komunistów, którzy dobierają sobie doradców i sztaby, i często stają się od nich całkowicie zależni. Nie ma właściwej praktyki wśród delegatów do rad. Nie są oni wciągani do pracy od dołu do góry. Stąd ciągłe narzekania na brak wykwalifikowanych robotników w radzieckiej machinie państwowej. Stąd przechodzenie coraz większej władzy w ręce czynownictwa.
Wybrani kierownicy ważnych sfer administracji radzieckiej są usuwani przy pierwszym konflikcie z przewodniczącym rady. Usuwani są jeszcze szybciej w razie konfliktu z sekretarzem miejscowego komitetu partii. W konsekwencji zasada wyboru jest sprowadzana do zera, a odpowiedzialność przed wyborcami traci wszelkie znaczenie.
Konieczne jest:
1) Stosowanie twardej polityki walki przeciw biurokratyzmowi - i oparcie tej walki, jak chciał Lenin, na podstawie rzeczywistej walki o powstrzymanie eksploatatorskich tendencji nowej burżuazji i kułaków, przez konsekwentne rozwijanie demokracji robotniczej w partii, w związkach zawodowych i Radach.
2) Przyjęcie hasła ścisłego powiązania robotników przemysłowych i rolnych, biednych i średnio zamożnych chłopów - w ich walce przeciw kułakom - z państwem, i bezwarunkowego podporządkowania aparatu państwowego istotnym interesom mas pracujących.
3) W celu odrodzenia Rad - podwyższanie klasowej aktywności robotników przemysłowych i rolnych, biednych i średnio zamożnych chłopów.
4) Przekształcenie Rad miejskich w rzeczywiste organy władzy proletariackiej i instrumenty wciągania szerokich mas ludzi pracy do zadania administrowania budową socjalizmu - realizowanie nie w słowach, lecz w czynach kontroli Rad miejskich nad pracą miejscowych komitetów wykonawczych i organów im podporządkowanych.
5) Całkowite powstrzymanie usuwania wybranych urzędników radzieckich, z wyjątkiem rzeczywiście i absolutnie koniecznych wypadków, których przyczyny powinny być wyjaśniane wyborcom.
6) Musimy sprawić, żeby nawet najbardziej zacofany niewykwalifikowany robotnik i najmniej uświadomiona chłopka przekonali się z doświadczenia, że wszystko, z czym będą się zwracać do wszelkich instytucji państwowych, spotka się tam z uwagą, poradą i wszelkim możliwym wsparciem.
Rozdział 6: Kwestia narodowa