Napisane: czerwiec 1934.
Źródło: Lew Wygocki, "Wybrane prace psychologiczne"
str. 508-517, PWN, Warszawa 1971
Tłumaczenie: Edda Flesznerowa i Józef Fleszner
Transkrypcja/adaptacja/korekta: Wojciech Figiel,
grudzień 2004
1. Dowodem, że psychologiczne podejście do problemu lokalizacji jest uzasadnione i owocne, może być fakt, że poglądy psychologiczne, jakie w danej epoce dominowały, wywierały zawsze duży wpływ na tworzące się teorie lokalizacji funkcji psychicznych (np. psychologia asocjacyjna i atomistyczna teoria lokalizacji, psychologia strukturalna i tendencja współczesnych uczonych do integracyjnego traktowania lokalizacji). Problem lokalizacji jest w istocie problemem stosunku jednostek strukturalnych do funkcjonalnych w pracy mózgu. Dlatego też zagadnienie, co się lokalizuje, nie może być obojętne przy udzielaniu odpowiedzi na pytanie, jaki ta lokalizacja ma charakter.
2. Najbardziej postępowym, współczesnym koncepcjom lokalizacji udało się przezwyciężyć główne braki koncepcji klasycznej, ale nie udało się im rozwiązać samego problemu w sposób zadowalający. Główną tego przyczyną stała się słabość psychologicznej analizy lokalizowanych funkcji stosowanej w postaci analizy strukturalnej. Co prawda uczyniono wielki krok naprzód w zakresie histologii, cytoarchitektoniki mózgu i badań klinicznych, ale nie wyzyskano wszystkich możliwości, jakie te osiągnięcia zapewniały, ponieważ zabrakło adekwatnej analizy psychologicznej, dostosowanej do złożoności problemu. Najwyraźniej uwydatniło się to w zakresie problemu lokalizacji obejmującej specyficznie ludzkie okolice mózgu. Większość współczesnych badaczy jest świadoma niedoskonałości stanowiska antyloknlizacyjnego i zdaje sobie sprawę, jak dalece niewystarczająca jest formuła „mózg jako całość". Stosowana jednak przez nich zazwyczaj analiza funkcjonalna, oparta na zasadach psychologii strukturalnej, okazała się równie bezradna, gdy trzeba było zbudować koncepcję wychodzącą poza powyższą formułę, choć była płodna i cenna w swym usiłowaniu zadośćuczynienia pierwszej, krytycznej połowie wymagań stawianych nowym teoriom (przezwyciężenie koncepcji atomistycznej).
Psychologia strukturalna, na której opierają się najnowsze teorie, jak wynika z ich istoty, nie pozwala pójść dalej poza przyporządkowanie każdemu ośrodkowi mózgowemu dwóch funkcji. Jedna — specyficzna — wiąże się z jakimś określonym rodzajem czynności; druga — niespecyficzna — dotyczy jakiejkolwiek innej czynności świadomości (teoria „figury i tła" — Goldsteina; teoria specyficznej i niespecyficznej funkcji sfery wzrokowej kory — Lashleya). Koncepcja ta jednoczy w gruncie rzeczy stary klasyczny pogląd, że istnieje ścisła odpowiedniość między jednostkami strukturalnymi i funkcjonalnymi oraz że poszczególne okolice mózgu są wyspecjalizowane w ściśle określonych funkcjach (teoria specyficznych funkcji ośrodków), z nowym poglądem, odrzucającym wymienioną odpowiedniość i funkcjonalną specjalizację poszczególnych odcinków kory, a uznającym delokalizację i formułę: „mózg jako całość" (koncepcja niespecyficznych funkcji ośrodków równowartościowych względem danej funkcji).
Obie koncepcje — jak widzimy — nie przemogły skrajności obu teorii lokalizacji, tylko mechanicznie je połączyły, dziedzicząc błędy po obu, po starej, wąskolokalizacyjnej, i nowej — antylokalizacyjnej. Szczególnie dobitny tego wyraz znajdujemy w problemie lokalizacji wyższych funkcji psychicznych, związanych ze specyficznie ludzkimi strefami mózgu (płaty czołowe i ciemieniowe). Siła faktów zmusiła tu badaczy do rozszerzenia aparatury pojęciowej psychologii strukturalnej i do wprowadzenia nowych pojęć psychologicznych (Goldsteinowska koncepcja myślenia kategorialnego, koncepcja funkcji symbolicznej Heada, próba kategoryzacji spostrzeżeń Petzla a także inne).
Te nowe pojęcia psychologiczne są jednak znowu sprowadzane przez autorów do podstawowych i elementarnych funkcji, struk
turalnych (u Goldsteina — „podstawowa funkcja mózgu", u Petzla — strukturalizacja) lub przekształcane w kategorie pierwotne, metafizyczne (Head). W ten to sposób teorie lokalizacji funkcji specyficznie ludzkich, obracając się w błędnym kole psychologii strukturalnej, oscylują między dwoma biegunami — między skrajnym naturalizmem i skrajnym spirytualizmem.3. Z punktu widzenia potrzeb nauki o lokalizacji najodpowiedniejszym systemem analizy psychologicznej jest, moim zdaniem, analiza oparta na historycznej teorii wyższych funkcji psychicznych, u podstaw której leży teza, że świadomość człowieka ma budowę systemową i treściową. Koncepcja ta przyznaje czołowe znaczenie trzem momentom: a) zmienności związków i stosunków międzyfunkcjonalnych, b) tworzeniu złożonych systemów dynamicznych, integrujących szereg funkcji elementarnych, c) uogólnionemu odbiciu rzeczywistości w świadomości. Są to z punktu widzenia proponowanej przez nas teorii najbardziej istotne, najważniejsze i ściśle z sobą powiązane cechy świadomości ludzkiej, a stwierdzenie to jest wyrazem uznawania prawa, że skokiem dialektycznym jest nie tylko przejście od materii nieożywionej do wrażenia, lecz także przejście od wrażenia do myślenia. Teorię naszą stosowaliśmy od wielu lat w charakterze hipotezy roboczej przy badaniu różnych problemów psychologii klinicznej, co pozwoliło sformułować trzy główne wnioski dotyczące lokalizacji. Wnioski te można z kolei traktować jako hipotezy robocze, które dobrze tłumaczą najważniejsze ze znanych faktów klinicznych i są przydatne do prowadzenia prac eksperymentalnych.
4. Pierwszy wniosek dotyczy zagadnienia funkcji całości i części w czynności mózgu. Analiza zaburzeń przy afazji, agnozji i apraksji każe stwierdzić nieprzydatność proponowanych przez Goldsteina i Lashleya rozwiązań tego zagadnienia. Przyznanie każdemu ośrodkowi podwójnej funkcji (specyficznej i niespecyficznej) nie pozwala jeszcze adekwatnie wyjaśnić całej złożoności faktów eksperymentalnych ujawnionych przy badaniu wyżej wymienionych zaburzeń. Badania dyktują konieczność przeciwnego w pewnym sensie rozstrzygnięcia. Wykazują bowiem, że po pierwsze, żadna funkcja specyficzna nie bywa związana z czynnością jednego tylko ośrodka, lecz jest zawsze owocem zintegrowanej czynności rozmaitych ośrodków, wyraźnie zróżnicowanych i hierarchicznie ze sobą związanych; po drugie, że funkcja mózgu jako całości, której zadaniem jest tworzenie „tła", również nie składa się z nierozczłonkowanej, funkcjonalnie jednorodnej sumy czynności wszystkich pozostałych ośrodków, lecz stanowi także owoc zintegrowanej czynności rozczłonkowanych, zróżnicowanych i znowu hierarchicznie powiązanych funkcji poszczególnych odcinków mózgowych, które nie uczestniczą bezpośrednio w tworzeniu „figury". Tak więc ani funkcja całości, ani funkcja części nie reprezentują w czynności mózgu prostej, jednorodnej, nierozczłonkowanej funkcji, wykonywanej w pierwszym przypadku przez homogenny od strony funkcjonalnej mózg jako całość, a w drugim —■ przez również homogenny, ale wyspecjalizowany ośrodek mózgu. Zarówno w funkcji całości, jak w funkcji części dostrzegamy rozczłonkowanie i jedność, zintegrowaną czynność ośrodków, a jednocześnie ich funkcjonalne zróżnicowanie. Zróżnicowanie i integracja nie tylko się wzajemnie nie wykluczają, lecz raczej przeciwnie — wzajemnie warunkują swe istnienie i biegną pod określonym względem równolegle. Najistotniejsze jest przy tym to, że dla różnych funkcji należy zakładać różną budowę stosunków międzyośrodkowych. W każdym razie można uważać za fakt ustalony, że stosunki między funkcją całości a funkcją części bywają z gruntu odmienne, gdy „figurę" reprezentują w czynności mózgu wyższe funkcje psychiczne, a „tło" — niższe, niż wtedy, gdy rzecz ma się przeciwnie i „figurę" reprezentują niższe funkcje, a tło — wyższe. Przedstawione tu właściwości struktury stosunków międzyośrodkowych przy różnych formach funkcjonowania świadomości pozwalają dać hipotetyczne wyjaśnienie takich zjawisk jak zautomatyzowany i zdezautomatyzowany przebieg jakiegoś procesu, jak wykonywanie tej samej funkcji na różnym poziomie itp.
5. Badania eksperymentalne, które dostarczyły materiału do powyższych uogólnień, pozwoliły sformułować następujące dwie tezy:
1) Przy jakimkolwiek porażeniu ogniskowym (afazja, agnozja, apraksja) wszystkie pozostałe funkcje nie związane bezpośrednio z uszkodzonym odcinkiem cierpią na tym w specyficzny sposób. Przy tym nie wykazują równomiernego obniżenia poziomu, jakby należało oczekiwać zgodnie z teorią ekwipotencjalności, według której różne odcinki mózgu są równowartościowe w sensie ich funkcji niespecyficznych.
2) Przy różnej lokalizacji porażenia ■— jedna i ta sama funkcja nie związana z porażonym odcinkiem również cierpi w sposób zupełnie swoisty i specyficzny. Natomiast przy różnej lokalizacji ogniska ta sama funkcja nie ujawnia jednakowego obniżenia lub zaburzenia, czego również należałoby oczekiwać zgodnie z teorią równowartości różnych odcinków mózgu biorących udział w tworzeniu „tła".
Obie te tezy każą wyciągnąć wniosek, że funkcja całości ma organizację i budowę czynności integracyjnej, u której podstaw leżą skomplikowane, zróżnicowane i hierarchicznie połączone dynamiczne stosunki między ośrodkami.
Inna grupa prac eksperymentalnych pozwoliła ustalić, co następuje:
1) Przy porażeniu jakiegokolwiek odcinka mózgu powiązanego z jedną tylko cząstkową stroną (np. sensoryczną, motoryczną, pamięciową) jakiejś złożonej funkcji (np. mowy) ta ostatnia cierpi przez to porażenie zawsze jako całość, aczkolwiek nierównomiernie w poszczególnych swoich częściach. Jak widać, taki złożony system psychiczny nie może normalnie funkcjonować jako suma funkcji wyspecjalizowanych odcinków, lecz funkcjonuje jako jednolity system ośrodków, które biorą udział w tworzeniu każdej z poszczególnych stron danej funkcji.
2) Każda funkcja złożona, nie będąc związana bezpośrednio z danym odcinkiem, cierpi przy jego porażeniu wyjątkowo specyficznie nie tylko w miarę obniżenia „tła", lecz i jako „figura" przy porażeniu odcinka ściśle z nią związanego pod względem funkcjonalnym. Dowodzi to ponownie, że jakikolwiek złożony system może normalnie funkcjonować tylko wówczas, jeśli mu to zapewni zintegrowana czynność określonego systemu ośrodków, systemu obejmującego nie tylko ośrodki bezpośrednio związane z taką czy inną stroną danego systemu psychicznego, lecz również inne ośrodki.
Obie te tezy pozwalają stwierdzić, że funkcja części, podobnie jak funkcja całości, ma budowę czynności integracyjnej, u której podstaw leżą skomplikowane stosunki między ośrodkami.
6. Stwierdzając duże osiągnięcia analizy strukturalno-lokalizacyjnej, której udało się wyodrębnić i zbadać złożone stosunki hierarchiczne między ośrodkami, należy podkreślić zarazem, że analiza funkcjonalna nawet w ręku czołowych badaczy poprzestawała dotychczas na stosowaniu wobec czynności zarówno wyższych, jak i niższych ośrodków tych samych hierarchicznie nie rozczłonkowanych pojęć funkcjonalnych. Badacze ci rozpatrują zaburzenia ośrodków funkcjonalnie wyższych (np. szeroka sfera wzrokowa u Petzla) z punktu widzenia psychologii funkcjonowania ośrodków niższych (wąska sfera wzrokowa). Psychologia strukturalna, do której nawiązują ci badacze, jak wynika z istoty przyjętych przez ten kierunek zasad, nie jest w stanie dać adekwatnego i pełnego obrazu tych złożonych stosunków hierarchicznych między ośrodkami. Wskutek tego badacze ci nie mogą wyjść poza granice analizy opisowej i zmuszeni są sprowadzać specyficzne funkcje wyższych ośrodków względem niższych do hamowania i pobudzania, ignorując przy tym wszystko, co specyficzne i nowe, czyli to, co wnosi z sobą do pracy mózgu funkcja każdego wyższego ośrodka. Ich zdaniem, ośrodki te mogą hamować i zwiększać wrażliwość ośrodków niższych, lecz nie mogą wnieść niczego nowego do czynności mózgu. Nasze badania skłaniają do przeciwnego przypuszczenia, mianowicie, że specjalne funkcje każdego systemu międzyośrodkowego polegają przede wszystkim na zapewnieniu nowej formy czynności, czynności produktywnej, a nie tylko zdolnej do hamowania lub pobudzania czynności ośrodków niższych. Istotą specyficznej funkcji każdego wyższego ośrodka jest stworzenie nowego modus operandi świadomości.
7. Drugi uzyskany w naszych badaniach ogólny wniosek teoretyczny dotyczy zagadnienia relacji między jednostkami strukturalnymi i funkcjonalnymi przy zaburzeniach rozwoju dziecka w związku z jakimkolwiek defektem mózgu oraz przy rozpadzie jakichś systemów psychicznych skutkiem analogicznego (pod względem lokalizacji) porażenia mózgu dojrzałego. Analiza porównawcza symptomatologii niedorozwoju będącego następstwem różnych porażeń mózgu oraz zaburzeń po podobnie zlokalizowanych porażeniach u dziecka i dorosłego prowadzi do wniosku, że zarówno w jednym, jak i drugim wypadku zlokalizowane w różnych miejscach porażenia u dziecka i osoby dorosłej mogą dać analogiczny obraz symptomatologiczny. I przeciwnie, przy jednakowej lokalizacji porażenia można obserwować u dziecka i u dorosłego zupełnie odmienne obrazy symptomatologiczne.
Te tak wielkie różnice między skutkami jednakowych uszkodzeń mózgu u dziecka i u człowieka dorosłego, a więc w procesie rozwoju funkcji i ich rozpadu, można ująć w sensie dodatnim w postaci następującego ogólnego prawa: w przypadku zaburzenia rozwoju wyższych funkcji psychicznych spowodowanego jakimkolwiek defektem mózgu, przy jednakowych pozostałych warunkach, ucierpi bardziej funkcjonowanie najbliższego ośrodka hierarchicznie wyższego niż funkcjonowanie najbliższego niższego ośrodka. W przypadku rozpadu tych funkcji zależność jest przeciwna: porażenie jakiegoś ośrodka odbija się silniej na najbliższym mu i zależnym od niego ośrodku niższym niż na najbliższym ośrodku wyższym, któremu ośrodek porażony jest funkcjonalnie podporządkowany.
Na potwierdzenie tej prawidłowości można znaleźć materiał faktyczny w każdym przypadku wrodzonych albo wczesnych afazji i agnozji, a także w zaburzeniach występujących u dzieci i dorosłych po zakaźnym zapaleniu mózgu oraz w przypadkach oligofrenii o różnej lokalizacji defektu.
Prawidłowość ta tłumaczy się tym, że skomplikowane stosunki między różnymi systemami mózgowymi powstają jako wynik rozwoju, z czego wynika, że w rozwoju mózgu i w funkcjonowaniu mózgu już dojrzałego powinny występować różnice w zależnościach łączących wzajemnie poszczególne ośrodki. Ośrodki niższe, które są przesłankami rozwoju funkcji ośrodków wyższych, stają się w aspekcie rozwoju zależne od jeszcze niższych. Natomiast w mózgu rozwiniętym, już dojrzałym, zgodnie z prawem przechodzenia funkcji w górę, ośrodki niższe stają się instancjami niesamodzielnymi, podporządkowanymi, zależnymi w swoich czynnościach od ośrodków wyższych. Rozwój biegnie z dołu do góry, rozpad zaś — z góry w dół.
Dodatkowym potwierdzeniem tej tezy są obserwacje kompensacyjnych, zastępczych, okrężnych dróg rozwoju przy występowaniu jakiegokolwiek defektu, które to obserwacje pokazują, że w dojrzałym mózgu funkcję kompensatorów przyjmują często ośrodki wyższe niż porażony, natomiast w rozwijającym się mózgu niższe od porażonych. Dzięki temu prawu porównawcze badania rozwoju wyższych funkcji psychicznych i ich rozpadu stanowią ■— w moim odczuciu —• jedną z najbardziej owocnych metod badawczych w zakresie problemu lokalizacji, a zwłaszcza lokalizacji chronogennej.
8. Ostatni z trzech ogólnych wniosków teoretycznych wysnutych z prac eksperymentalnych dotyczy niektórych właściwości lokalizacji funkcji związanych ze specyficznie ludzkimi okolicami mózgu. Badania nad agnozją, afazją i apraksją prowadzą do wniosku, że w lokalizacji tych zaburzeń istotną rolę odgrywają anomalie związków pozamózgowych, wpływające na czynność tego systemu ośrodków, który w normalnym mózgu zapewnia prawidłowe funkcjonowanie wyższych form mowy, poznania i działania. Wniosek ten znajduje swe uzasadnienie w historii rozwoju tych wyższych form świadomości. Poucza ona, że początkowo wszystkie te funkcje związane są ściśle z działaniem zewnętrznym i dopiero później przechodzą jak gdyby w głąb, przekształcają się w działanie wewnętrzne. Słuszności tego wniosku dowodzi również badanie funkcji kompensacyjnych przy tego rodzaju zaburzeniach, bo okazuje się, że jednym z najlepszych sposobów kompensacji zaburzenia jest obiektywizacja zaburzonej funkcji, wydobycie i przekształcenie jej w działanie zewnętrzne.
9. Stosowany w naszych badaniach nad lokalizacją system analizy wymaga gruntownych zmian w metodzie eksperymentu. Zmiany te można sprowadzić do dwu następujących momentów.
1) Analizę, która rozkłada skomplikowaną całość psychiczną na jej komponenty i wskutek tego gubi cechy całości wymagające wyjaśnienia, należy zastąpić analizą, która rozczłonkowuje złożoną całość na takie niepodzielne jednostki, które zachowują w najprostszej postaci cechy całości jako określonej spoistej jedności.
2) Analizę strukturalną i funkcjonalną, która nie jest w stanie ogarnąć całokształtu czynności, zastąpić powinna analiza międzyfunkcjonalna lub systemowa, oparta na wyodrębnianiu tych związków i stosunków między funkcjami, które stanowią o każdej konkretnej formie danej czynności.
Zastosowanie tej metody w badaniach psychologiczno-klinicznych pozwala: a) wyjaśnić według jednej i tej samej zasady obserwowane przy danym zaburzeniu symptomy „plus" i symptomy „minus"; b) połączyć wszystkie, najbardziej nawet odległe symptomy, by zbudować z nich zgodną z pewnymi prawami strukturę; c) naszkicować drogę od określonego rodzaju zaburzeń wywołanych uszkodzeniami ogniskowymi do specyficznych zmian w całej osobowości i w trybie jej życia.
10. Można z pełnym uzasadnieniem teoretycznym wysunąć przypuszczenie, że niepodobna rozwiązać w zupełnie jednakowy sposób problemu lokalizacji u zwierząt i u człowieka. Dlatego bezpośrednie przenoszenie danych z badań nad zwierzątami, którym usunięto pewne partie mózgu, do prac klinicznych z dziedziny lokalizacji (Lashley) może jedynie narazić na poważne błędy. Coraz bardziej akceptowana we współczesnej psychologii porównawczej teoria dwóch form ewolucji zdolności psychicznych w świecie zwierzęcym, a mianowicie w liniach czystych i w liniach mieszanych, każe powątpiewać w to, żeby specyficznie człowiekowi właściwe stosunki między jednostkami strukturalnymi i funkcjonalnymi w czynności mózgu mogły istnieć w świecie zwierzęcym, i skłania ku myśli, że mózg człowieka, jeśli go porównać z mózgiem zwierzęcym wyróżnia się tym, iż działa w nim nowa zasada lokalizacyjna, dzięki której stał się mózgiem ludzkim, narządem ludzkiej świadomości.
[a] Tezy referatu wygłoszonego w czerwcu 1934 r. na I Ukraińskim Zjeździe Psychoneurologów.